Jezus na krzyżu

Będziesz kochał z całego serca

Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie zapytał wystawiając Go na próbę: „Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest najważniejsze?” On mu odpowiedział: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”. Mt 22, 34-40

Komentarz:

Żydzi mieli 10 przykazań przekazanych Mojżeszowi na górze Horeb. Mieli też 613 mniejszych przykazań (nakazów i zakazów) a nauczyciele i uczeni w Prawie wymyślali ciągle nowe. Katolicy mają ten sam Dekalog, przykazania kościelne, uczynki miłosierne co do ciała, co do duszy, spis siedmiu grzechów głównych jako lista „not to do”. Trudno się połapać. Może dlatego Jezus bez wyrzucania obłudy, daje się faryzeuszom wprowadzić w przygotowaną przez nich zasadzkę, żeby powiedzieć rzecz fundamentalną. Na tych dwóch zdaniach opiera się nie tylko całe Prawo i Prorocy, ale cały Stary i Nowy testament, i cała misja Jezusa. Te dwa zdania streszczają nie tylko jego życie, ale powinny być streszczeniem Twojego.

BĘDZIESZ KOCHAŁ…

Nie obowiązuje cię NIC, nad to. Będziesz miłował!… Najpierw Boga, potem bliźniego. Boga, z głębi wszystkiego co posiadasz: serca, duszy, rozumu; bliźniego – jak siebie. Bez krztyny miłości z Twojej strony i bez umiejętności przyjęcia jej, całe Twoje życie jest psom na buty. Łatwo powiedzieć! Mimo, że miłość mamy wpisaną w DNA, zostaliśmy stworzeni z miłości, za miłością gonimy całe życie, wszystko czego od niego chcemy to miłość. Każdy chce kochać i być kochanym. Wszystkie filmy i kolorowe gazety są o tym. Jednak nam to kochanie nie wychodzi!

Nie zmieniaj kolejności – przepis na miłość jest gotowy

Może mamy problemy z kochaniem przez totalne pomieszanie kolejności i wagi rzeczy? Najpierw siebie samego, potem kogoś drugiego, a Boga… hmm. Dziwi Cię, że nie umiesz kochać i że wszystko co budujesz się rozwala? Że masz w sobie pustkę, której żaden kolejny partner nie zapełnia? Że nie jesteś w stanie się jego miłością nasycić? Może on ma taką samą hierarchię miłości jak Ty?

To do: Popatrz na krzyż, a potem zastanów się, kto z Twoich najbliższych mógłby dla Ciebie zgodzić się na coś podobnego? Nikt? Za mniejsze rzeczy Cię zostawiali? Zapytaj zatem Tego, który tam wisi, dlaczego On się zgodził.

Czas przestać mierzyć miłość gładkimi słówkami.