uwaga na znaki

Uwaga na znaki

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Spójrzcie na drzewo figowe i na wszystkie inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. Łk 21, 29-33

Komentarz:

Jest takie chińskie powiedzenie: „Włóż żabę do gorącej wody, to wyskoczy. Włóż do zimnej i podgrzewaj, to się ugotuje”.

Wszyscy żyjemy w samym środku czegoś…, jakiejś określonej sytuacji w pracy, w jakiejś konkretnej relacji, lub jej braku, w określonej kulturze, wśród jakichś znajomych. I w wielu przypadkach przypominamy żabę, pływającą w garnku, która kąpie się w coraz cieplejszej wodzie. Zawsze nam się wydaje, że nieszczęścia spadają na nas ot tak, niezauważenie i właściwie nie wiadomo dlaczego! Dlaczego my, dlaczego nam? Tymczasem nie widzimy, że większości tych sytuacji można było z powodzeniem uniknąć, gdyby tylko wyraźnie obserwować „znaki”. Symptomy, o których mówi dzisiejsza Ewangelia.

Dziwi Cię, że masz długi, albo żyjesz od pierwszego do pierwszego? Naprawdę nigdy nie przemknęło Ci przez myśl, że nierozsądnie wydajesz pieniądze? Że pocieszanie się przez zakupy nie sprawdza się na dłuższą metę, że gadżety muszą być coraz droższe i droższe i coraz częściej „musisz” coś mieć, a potem radość z posiadania zabijają wyrzuty sumienia? Albo zastanawiasz się czemu nie możesz schudnąć, za to łapiesz tkankę tłuszczową niemal z powietrza, a nigdy nie przemknęło Ci przez myśl, że czipsy i kanapa nie są dobrym połączeniem? Poza tym, czipsy nie są jedynym przewinieniem, prawda? Może dziwisz się, że nie potrafisz stworzyć dobrego związku i żadna kobieta nie jest dla Ciebie wystarczająco „dobra”, a umknęło Ci, że napchałeś sobie głowę plastikowymi laskami z filmów porno. Naprawdę nie zauważyłeś, że popłynąłeś już na pierwszym świerszczyku? Że od tamtej pory zawsze potrzebujesz więcej?

Albo, nie podejrzewałaś, że twój narzeczony lubi się napić, że kumple są dla niego najważniejsi, że jest kobieciarzem, że jest agresywny? A może po prostu zbagatelizowałaś te symptomy? Nie wiedziałeś, że ona lubi wydawać pieniądze na szmaty, że nieustannie gada i potrzebuje ciągle nowych dowodów miłości, a z mamą na słuchawce potrzebuje „powisieć” co najmniej godzinę dziennie? Na jakiej podstawie stwierdziłeś, że to jej minie?

Zazwyczaj budzimy się z tych „narkotycznych transów”, kiedy jesteśmy już pod ścianą. Kiedy nie ma już nawet kroku dalej. Doprowadzeni na skraj możliwości. Kiedy nie można już udawać, że jeszcze kontroluje się sytuację. Dalej jest już tylko śmierć. Tymczasem, wystarczyło zwrócić uwagę na znaki. Jeśli nie na jakiś twój wewnętrzny głos, to chociaż na znajomych, rodzinę. Na pewno mówili, że coś jest nie tak, tylko jak zwykle twierdziłeś, że się czepiają. Był czas się zatrzymać. Może jeszcze jest. Nie pchaj się sam pod ścianę. Patrz na znaki. Nieszczęścia rzadko spadają z nieba ot tak.

To do: Zwróć uwagę na to wszystko przed czym na co dzień uciekasz i zastanów się, czy nie jest to zalążek przyszłych kłopotów. Zobacz, co dzisiaj możesz zrobić, żeby ich uniknąć i zacznij działać. Yes, you can! 😉