Jezus uzdrawia sługę setnika

Zdziwić Boga

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: <Idź>! – a idzie; drugiemu: <Przyjdź!> – a przychodzi; a słudze: <Zrób to!> – a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze wschodu i z zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”. Mt 8, 5-11

Komentarz:

Być może pamiętacie wczorajszy wpis? O zaufaniu jakim cieszymy się u Boga i że być może powinno nas to sprowokować do zaufania samym sobie? Skoro zasługujemy na zaufanie Boga, czemu nie na własne?

Ale najwspanialsze rzeczy w życiu człowieka dzieją się wtedy, kiedy to on zaufa Bogu. Tak było z Abrahamem, Jakubem, Józefem Egipskim, Eliaszem, Mojżeszem, Maryją, Józefem, czy setnikiem z dzisiejszej Ewangelii. Tak może być z Tobą. To może być Ewangelia o Tobie. Jezus widząc ufność jaką setnik w Nim pokłada nie mógł odmówić jego prośbie, dlaczego miałby odmówić Tobie? Być może Ty, jak setnik nie czujesz się „godny” Bożej obecności w Twoim życiu, ale „niegdność” nie ma dla Jezusa znaczenia, wobec wiary jaką człowiek, choćby grzeszny, w Nim pokłada. Tylko tyle! Choć możesz powiedzieć, aż tyle! W końcu w całym Izraelu nie znalazł się nikt kto by tak ufał…, jak ten obcy.

Żeby komuś zaufać, trzeba czasu. Trzeba go poznać. Daj sobie czas, na poznawanie Boga. Może właśnie w słowach Pisma Świętego? Z tak budowanej relacji, może się zrodzić zaufanie. A z zaufania –Bóg wie jakie CUDA!

To do: Zdziw Boga i … zaufaj Mu.