Zapłakał nad nim
Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”. Łk 19, 41-44
Komentarz:
„Zapłakał”… Nad dzisiejszym czytaniem nie można przejść obojętnie. Każdy, kto choć trochę zna historię Jerozolimy wie, że przywołane wyżej proroctwo Jezusa w straszny sposób spełniło się i spełnia do dzisiaj. Po śmierci Jezusa Jerozolima nigdy już nie zaznała spokoju. Miasto nieustannie przechodziło z rak do rąk, a każdy nowy najeźdźca plądrował je i niszczył doszczętnie. Wszelkie powstania Żydów, tłumione były krwawo, a sami żydzi kilka razy w historii byli z miasta wypędzani, bez możliwości wstępu do niego. Świątynia Jerozolimska została zburzona a miejsce w którym stała zaorane! Na jej zgliszczach muzułmanie postawili meczet. Ani miasto, ani jego dzieci nie zaznały spokoju. Na setki lat państwo izraelskie zniknęło z mapy świata, a podczas II Wojny Światowej Hitler podjął próbę doszczętniej eksterminacji całego narodu i w dużej mierze ją zrealizował. W głowie kołaczą się echem słowa z Pisma Świętego wykrzyczane „przez cały lud” przed Piłatem: „krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27,25). W dzisiejszym czytaniu Jezus mówi wprost: „za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”. Jaka jest straszna konsekwencja odrzucenia Boga!
A jak wygląda Twoje życie? Rozejrzyj się, popatrz na fakty. To co starasz się budować w Twoim życiu stoi, czy nie ma już kamienia na kamieniu? W miejscu, sferach swojego życia gdzie powinieneś oddawać chwałę Bogu, nie stoją meczety? Panujący wszędzie strach i śmierć, to jest konsekwencja odrzucenia Boga.
We wczorajszym pierwszym czytaniu starcy oddawali w niebie chwałę „Bogu który przychodzi”. Jezus jest Bogiem który przychodzi – przychodzi do człowieka. Rozpoznaj czas „swojego nawiedzenia” i niech będzie ono dla Ciebie źródłem wielkiej radości i błogosławieństwa, a nie zagłady na skutek odrzucenia.
Póki żyjesz, jest dla Ciebie czas nawiedzenia. Nie marnuj czasu. Nie zmuszaj Jezusa, żeby zapłakał nad Tobą, jak płakał nad Jerozolimą.
To do: W sakramencie spowiedzi, w Eucharystii, w tabernakulach całego świata Jezus na Ciebie czeka. Bierz, to jest dla Ciebie.